Drożdżowe ciasto było dla mnie synonimem ciężkiej pracy przy wyrabianiu. Do czasu gdy poznałam przepis, w którym ciasta się nie wyrabia :)
- 10 deko drożdży trzeba rozkruszyć w misce
- zasypać szklanką cukru
- cukrem waniliowym
- 4 roztrzepane jajka na to
- 1 szklanka oleju potem
- 3/4 szklanki mleka
- 4 szklanki mąki na zakończenie
Potem przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na 1,5 h, potem zamieszać, dodać rodzynki, jakiś owoc, obowiązkowo kruszonka i do piekarnika na oko :))
Wyszło mi z tej porcji 12 muffinek i owalne naczynie do zapiekania - ale to dlatego, że nie mam w domu zwykłej szklanki i użyłam kubka.
pozdrawiam
ale smakolyki od rana, a ja z bolem zeba czekam na 17:00 ...moj termin u dentysty :-/
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć? Że ja nie piekę ale z przyjemnością bym zjadła?;) Buziaki
OdpowiedzUsuńTo mnie zadziwiłaś!!! Uwielbiam drożdżowe, a tu w spotaci muffinów! Super pomysł!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ciasto drożdżowe, ale jakoś do tej pory nie wpadłam na to żeby zrobić z niego muffiny ;) Na długi weekend z truskawami będzie jak znalazł :) dzięki za inspiracje :)
OdpowiedzUsuńTo teraz Mi narobiłaś smaku. i teraz wiem,co bede piec na weekend,pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńZaraz spisuję przepis ! Muffinki wygladają bardzo smakowicie :) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńAch....pachnie aż u mnie :)) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńale pyszności:))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńza muffinkami nie przepadam ,ale drożdżowe to na pewno są wyjątkowo dobre!
OdpowiedzUsuńmniammmmmm :)
OdpowiedzUsuń