Przekąska we dwoje była dla nas miłą odmianą od dnia codziennego. Tu mamy początek, potem była ryba z piekarnika...Teraz za nami moja ulubiona warzywno-owocowa pora roku. Już się tęsknię za wiosną, a przed nami dlugie ciemne miesiace. Dobrze, że mam zapas świeczek i lampiony też się jakieś znajdą. Długo można wyliczać. Tak niewiele mi potrzeba do szczęścia :) ... niekiedy tak niewiele....
pozdrawiam
Apetyczne, pięknie podane:) Pozdrowienia i zapraszam na candy
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie choć szczęśliwego losowania dla mnie nie było jeszcze. Pozdrawiam
UsuńWielka królewska uczta, narobiłaś mi smaku na winogrona:)
OdpowiedzUsuńHa ha królewska ☆★☆lubię te wielki ciemne winogrona. Pozdrawiam
UsuńFajne są takie wykradzione chwile z dala od pędu i szaleństwa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale to jest takie dziwne uczucie bo biegu codziennym. Hamowanie nie jest tak łatwe jakby się wydawało. Pozdrawiam
UsuńWspaniała kolacja, nastrojowa i pyszna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło było i tak spokojnie. Pozdrawiam
UsuńPięknie przygotowałaś, mam nadzieję że spędziliście wspaniały wieczór. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńO tak. Niekiedy mam wrażenie, że wszyscy pracujemy w firmie pod nazwą - naszs rodzina. Warto choć trochę czasu spędzić inaczej niż zwykle. Pozdrawiam
UsuńOj tak...czas na dogadzanie sobie :))) Pięknie wszystko wygląda, pozdrawiam :) Byle do wiosny...
OdpowiedzUsuńChoć trochę trzeba. Pozdrawiam
Usuńale nastrojowo... i jak pysznie, mniam mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. Pozdrawiam
UsuńUwielbiam takie kolacje,bardzo nastrojowo:))
OdpowiedzUsuń