W moich przepastnych szafach i innych schowkach wpadła mi w ręce metalowa taca, a raczej dwie. Nowe tace z reklamą pogromcy zębów i zdrowych kości. Na gorącą prośbę synów pozostawiłam jedną w stanie pierwotnym, a drugą pokonałam na biało. Zamysł był podyktowany tacowym natchnieniem z netu gdzie w przedświątecznym klimacie piękne tace się pojawiają. Moja jest skromna, ale po trzech warstwach akrylu i jednej lakieru jest prawdziwie biała.Dostało się też małym kwadratowym... Tu widzicie pierwsze zaaranżowanie, które już przeszło do historii.Taca już z innymi światełkami i nie tylko, ale o tym innym razem :)
Pozdrawiam
I pięknie wyszła . Uwielbiam takie piękne coś z niczego :-)
OdpowiedzUsuńU nas świeczki też już królują
Pozdrawiam
Lubię żywy ogień, kominek mimo, ze czarni sufit w salonie czy świeczki w dużej ilości :) pozdrawiam i dziękuje
UsuńTakie zmiany bardzo lubię, sama też robię coś z niczego. Aranżacja bardzo klimatyczna. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńJa też :) Już się zmieniła, ale daje duże pole do popisu :) pozdrawiam
UsuńŚwietny pomysł i bardzo klimatyczny lubię takie ozdoby:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, światełka robią wrażenie :) ciepła też :) pozdrawiam
UsuńJak zwykle, podziwiam:))
OdpowiedzUsuń:) To takie małe coś... Dziękuję i pozdrawiam
UsuńFajne :)))) Czas świec... też muszę pomyśleć...
OdpowiedzUsuńTak to ten czas! Czas na doświetlanien. Pozdrawiam
UsuńTakie zmiany są bardzo fajne.Nowa taca,i te świece,super:))
OdpowiedzUsuńNiby nic a cieszy. Pozdrawiam
UsuńTaca dostała drugie życie . Piękna metamorfoza i aranżacja . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńFaktycznie drugie życie. Pozdrawiam
UsuńŚwietna taca powstała :) Takie przedmioty są najfajniejsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Takie małe coś. Pozdrawiam
Usuń