Kiedyś trzeba zrobić pierwszy krok i to właśnie u mnie nastąpiło w temacie weck - owania.Impulsem były słoiki firmy WECK, które kupiłam na targowisku. Wcześniej czytałam o nich na blogach, a po sprawdzeniu ceny odstąpiłam od ich zakupu. Dla mnie były za drogie. A tu na targu zobaczyła moje słoiki z logiem WECK - a. Po 1 zł za sztukę w komplecie z wieczkiem. Różne wzory i rozmiary, a nawet butelki. I tak stałam się właścicielką 20 słoików/butelek. No ale bez pomarańczowych uszczelniających gumek... I tu znów miałam farta bo w miejscowym sklepie z AGD były gumy do zwykłych, polskich słoików, które pasowały do moich nabytków.
Potem zakupiłam śliwki. Następnie zatrudniłam starszego syna by mi pomógł w temacie pestek. Trochę pomarudził, ale dał się namówić i 3 kg pokonał. Potem wekowanie... Najgorzej szło mi
gotowanie słoików... brr
Słoiczki świetne, ale i mnie pasteryzowanie też zawsze odstrasza.Dlatego omijam tę czynność starym sprawdzonym sposobem przez nakładanie np. powideł(gorących) do wyparzonych słoików. Po zakręceniu odwracam do góry dnem i już. No, ale niestety tutaj można tylko użyć zwykłych słoików zakręcanych. Trzeba coś wybrać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZakręcane słoiki nie są takie fajne. Pozdrawiam
UsuńJa powideł ze śliwek nie pasteryzuję po prostu gotuję powidła trzy, cztery dni po kilka godzin (przepis staropolski) , a słoiczki super:) buziaczki aga
OdpowiedzUsuńNie dałabym rady gotować tyle czasu. Pozdrawiam
UsuńJa nie weckuje, ale podoba mi się twoja praca:))
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy raz ♡♥♡ Pozdrawiam
UsuńAle fantastyczne słoiczki udało ci się upolować, nie wspominając o super cenie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja też pierwsze kroki w tym sezonie stawiam. Ale słoiczków w takiej cenie tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuń