Jesień, zima to czas gdy zużycie świeczek w naszym domu wzrasta w astronomicznym tempie. Światełka goszczą w moim domu codziennie, małe lampiony z podgrzewaczowymi światełkami otaczają mnie i tworzą milszy klimat w moim starym domu. Jakoś sobie muszę radzić, prawda? Ostatnio stałam się szczęśliwą posiadaczką dwóch butelkowych lampionów. Są super, szkło i ciemna oprawa. Idealne na taras, a musicie uwierzyć mi na słowo taras to mój ulubiony temat w domu nowym. Mimo, że mam ogród teraz, mam altanę na ogrodzie, to niestety otoczenie... nie pozwala mi na pozostawienie czegokolwiek na ogrodzie. Co innego jak już zamieszkamy w nowym domku... Ale nim się to stanie nowe lampiony stanęły na naszym nowo malowanym starym stoliku :0 Ale światełko dają fajne, klimacik i rozświetlenie jest :)
Ale jak stolik, to i wrzos, który mam od września i do tego lawendowe wsparcie serwetkowe na stoliku się znalazło.
Pozdrawiam jeszcze jesiennie :)
Też uwielbiam światło świec i jak kupuję następne świeczki to moja córka się śmieje, że firmy produkujące świeczki zbankrutują jak przestanę je kupować :)) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj tak świeczki , latarenki i kominki lubimy bardzo , u mnie jest nawet do zgarnięcia taka śliczna pachnąca , wiesz ?
OdpowiedzUsuńLatarenki, świeczniki, kominki mam, uwielbiam i otaczam sie nimi teraz bez umiaru :)
OdpowiedzUsuńpieknie i nastrojowo, stoliczek "z odzysku" dobrze sie sprawdza :O))))))
OdpowiedzUsuńU mnie też świeczki i lampioniki poszły w ruch :) Śliczne dekoracje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
U nas też teraz sporo "światełek" w mieszkaniu. Twoje lampiony bardzo mi się podobają. Oryginalne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Nastrojowo sie robi,idą Świeta.Fajne butelkowe świeczniki,pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuń