poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Ulica Malinowa
W mojej miejscowości niektóre ulice noszą owocowe nazwy. I tak jest Malinowa, Poziomkowa, Czereśniowa, Truskawkowa... Ale truskawki już były, poziomki pewnie w lesie się chowają, czereśnie właśnie były chwile temu, ale teraz to nastał czas malin...
U mnie pół na pół, czyli bezowy gotowy krążek, do tego bita śmietana 30% i na to maliny. Wszystkiego tylko po jednej warstwie bo tort bezowo-śmietanowo-malinowy chyba najlepiej smakuje od razu po przygotowaniu. Napisałm chyba, bo nigdy nie dotrwał do dnia następnego... nie dajemy mu drugiej szansy, smakowity strasznie i nawet moje bliskie, wiecznie odchudzające się towarzystwo ulega magii tortu bezowo...
pozdrawiam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam maliny, mogłabym je jeść garściami...
OdpowiedzUsuńTorcik pewnie przepyszny, szkoda, że nie można spróbować:)
Pozdrawiam Monika:)
Szkoda, że jest już tylko blogowym wspomnieniem... pozdrawiam
UsuńMalinki są przepyszne! A na takim torcie... mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Najlepsze są maliny, reszta to ściemka :0 pozdrawiam
UsuńPrzepyszne !
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam malinek :( A jeszcze takich prosto z krzaczka ech ... mmm...
Buźka !
Musisz to nadrobić :)) pozdrawiam
UsuńUwielbiam maliny,na wszystkie sposoby.Wróciły wspomnienia z dzieciństwa,buziaki:))
OdpowiedzUsuńJa też:) pozdrawiam z PL 35 stopni u nas :))
UsuńSmakowity torcik i w ekspresowym tempie sie go robi:) Muszę przetestować ten przepis. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńI ten express jest jego siłą :) pozdrawiam
UsuńMniam..........
OdpowiedzUsuńKochana , tematem odchudzania i liczenia kalorii, to zajęte są wiecznie osoby, które bynajmniej nie są szczupłe (a potrafią z pamięci powiedzieć ile to ma kalorii kromka chleba, czy bułka. Tyle tylko, że tematowi nie ma końca a ich nadwadze również...
Także co mi tam! Lepiej olać ten interes i nie patrząc na to zjeść taki kawałek torta... W końcu człowiek na codzień takich przyjemności nie ma....
Ja bym tam reflektowała... hehe!
Pozdrawiam cieplutko...
:)
Ja mam wrażenie, że odchudzanie jest dopiero u nich na poziomie gadu-gadu, ale kuszenie torcikiem uważam za wyrafinowaną torturę :) pozdrawiam
UsuńAle malinki pyszne i torcik!!mniam!!Takie nazwy ulic to spotkałam kiedyś nad morzem w pewnej miejscowości,,,pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas to tylko niziny... pozdrawiam
Usuńmniam :)
OdpowiedzUsuńTez bym nie odmówiła takiej pokusie:-)
OdpowiedzUsuń