Moje przygody ze storczykami nie zawsze kończyły się happy endem :) Ale ten rok jest wyjątkowy. Najpierw moje białe cudo rozkwitało, rozkwitało aż rozkwitło i cały czas kwiaty się utrzymują i cieszą mnie ogromnie.Potem nieśmiało rozpoczął się proces kwitnienia u mojego ciemnego storczyka... Powszechnie wiadomo ciemny charakter ma swoje prawa i nikogo się nie słucha... A tym bardziej takiej amatorki jak ja :) I oto nadeszła ta chwila .Chwila gdy na parapecie okna w sypialni mam dwa kwitnące storczyki :) Każdy kto ma storczyki i nie za bardzo się na nich zna pewnie przytaknie mi, że to jest coś!
Dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji to: Zapraszam na MOJE Candy do 20 sierpnia :)) TUTAJ
No widzisz i w końcu u ciebie sie poszczęściło ze storczykami, a tym razem u mnie z nimi kruchu :P hihi
OdpowiedzUsuńBuźka !
Gratuluję są piękne, też uwielbiam storczyki, ale jakoś nie mam do nich ręki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Monika :)
Zgadzam się z Tobą w 100%. Już pisałam u Ciebie wcześniej, że nie miałam do nich szczęścia. Ale skoro już raz zakwitł, to myślę, że teraz z górki będzie. I u Ciebie i u mnie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam storczyki!
OdpowiedzUsuńMam ich już tyle, że nie mam gdzie stawiać...hihi!
Zobacz moje:
http://voncologne.blogspot.de/2013/03/jajka-i-spoka.html
Pozdrawiam cieplutko...
Gratuluję wtórnego kwitnienia :) Za każdym razem cieszę się jak dziecko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam storczyki,Twoje śliczne.Obiecałam sobie jedno.Że po powrocie na stałe,bede mieć ich wiele:))
OdpowiedzUsuńTymi zdjęciami udowadniasz, że jednak dobrze się nimi zajmujesz. Kwitną pięknie !!!
OdpowiedzUsuńPięknie kwitną! A u mnie niestety przekwitły i znowu muszę czekać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękne storczyki!! Ja niestety nie mam do nich ręki.
OdpowiedzUsuń