Zapraszam do...

czwartek, 24 stycznia 2013

Post na nowej drodze życia wiodącej do celu

Jest takie powiedzenie, że od przybytku głowa nie boli... I coś w tym prawdy jest bo zawsze miałam marzenie... marzenie o własnym kącie. Kiedyś myślałam, że jak będę miała dwa pokoje w bloku to będę szczęśliwa. Potem, że jak zamieszkam w tym domu w którym mieszkam na 90 m2 to już na całego :) Potem  gdy dobudowaliśmy do starego domu 40 m2 ...
Ale w tak zwanym między czasie kupiliśmy działkę, mała 760 m2 - taka lokata. No i jak wszystko w domu było już okey, a na ścianach nowe tapety to zaczęłam marzyć o własnym domu... bo ten mimo, że my mamy 130 metrowy to dzielimy budynek i działkę z sąsiadami... I to właśnie oni pchnęli nas do tego budowania. I oto on, nasz nowy dom, ale o budowie cicho sza ! Będę pisać o życiu w starym domu i marzeniach o życiu w nowym...O stanie zawieszenia, gdy nie ma się ochoty posprzątać bo serce już tęskni do innych 4 kątów, gdy nie chce się wyjąc dekoracji bo w innych miejscach, których nie ma chciałoby się je ustawić :) A żyć trzeba...
Oto on, nasz Stan Surowy Zamknięty... w marcu będzie roku budowy...
Ale trochę przed nami jeszcze nim tam zamieszkamy- o tym mówi mój blog na portalu budowlanym> Na budowie brak postępów więc nowe wyzwanie tutaj...
Dzień dobry na blogowisku :)

1 komentarz:

  1. Dopinguję całym sercem Waszą budowę a raczej wykończenie domu, jestem ciekawa jak urządzisz sie już na drugim nowym swoim ;)
    Oczywiście tutaj też będę zaglądać, trzeba byc na bierząco ;)
    Buźka !

    OdpowiedzUsuń

Miły gościu! Dziękuję za wizytę i pozostawienie po sobie śladu :) Zapraszam do obserwowania mojego bloga.