Na moim sypialnianym parapecie, wśród rożnych dekoracji, już trzeci rok cieszą mnie moje storczyki. Gdy piszę te słowa pomyślałam, że nigdy nie nawoziłam storczyków. Może, ktoś z blogowego świata może mi coś polecić. Kwiaty są w średniej kondycji i pewnie przydałoby się coś na wzmocnienie. Dzisiaj krótko. Zdjęć z życia codziennego, zakupowego i innego mam wiele, ale czasu już mniej, a jeszcze chcę coś poczytać, na jakimś tarasie kawę wypić (wirtualną), czymś się zainspirować, popodziwiać, trochę pozazdrościć ale bez kwasowego oddechu- jak nazywa zawiść moja przyjaciółka. Pozdrawiam was serdecznie, z moim mottem na dzisiaj: że jak się w jednym wiedzie to w innym wali...
śliczne storczyki:))
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynają :) pozdrawiam
UsuńSwoje od czasu do czasu dokarmiam specjalnym nawozem substrala do storczykow,moja mama ma jakis inny i jeszcze lepszy,bo jej kwitna caly rok-podpytam o nazwe:)
OdpowiedzUsuńO substral może u nas w mieście być, dziękuję :) pozdrawiam
UsuńU mnie też goszczą storczyki, bardzo je lubię, a podlewam (moczę) raz na jakiś czas w wodzie z dodatkiem odżywki do storczyków - można kupić w każdym sklepie ogrodniczym...Bardzo przyjemnie u Ciebie:))) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Masz piękna altanę :) pozdrawiam
UsuńTeż uwielbiam storczyki.Moja mała słabość,pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńCoś w sobie mają prawda? pozdrawiam
UsuńStorczyki, to chyba te z kwiatków, które najbardziej cieszą:-) czeka sie na nie i czeka, a kiedy w końcu zakwitną, nie mozna sie nacieszyć pieknymi kwiatami. śliczny kolorek!
OdpowiedzUsuńPiękne storczyki! Też bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło