Cały tydzień była piękna pogoda, a ja od rana do wieczora w pracy... Obiecałam sobie, że w sobotę i niedzielę sobie pospacerujemy, może rowerami jakąś rundkę, albo jakieś inne miłe zajęcia.... A tu wiatrodzień straszliwy, a potem deszczodzień i nici z ambitnych i przyjemnych planów.... Ale coś trzeba było zrobić z tym dniem...
Gra jest fajna i dla dzieci co nie mają pojęcia o realiach z tamtych czasów może być ciekawa. Wciągnęła ich, a gra się sporo czasu. Przypomina zasadami monopol, w który lubimy w domu grać. Ja jestem zawsze (wiadomo) bankierem :)
Na deszczodzień i na witrodzień idealna... Po kilku godzinach gry- wygrał najmłodszy członek naszej rodziny :0 Ten co urodził się w XXI wieku i PRL to dla niego inna bajka. Ja od dziecka lubiłam grać. Najpierw w karty, w wojnę, świnię, makao, rubika, tysiąca, a kończąc na pokerze, w którym mój dziadek był mistrzem i grywał na pieniądze. Nitka hazardzisty gdzieś się we mnie zagubiła...
pozdrawiam
I zapraszam jeszcze na moje CANDY TUTAJ
http://igrys123.blogspot.com/2014/02/rocznicowe-candy.html
Ale fajny pomys na grę,kupię na Zająca rodzince:)
OdpowiedzUsuńTa albo KOLEJKĘ z IPN-u. Fajne są na wspólne spędzanie czasu :) pozdrawiam
UsuńFajna gra - miło powspominać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Ha ha, talon na samochód, albo pralka frania :) pozdrawiam
UsuńLubie takie gry planszowe:)) Grało się w takie za młodego:)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że cały czas gram... jak nie z kuzynami, siostrzeńcami to z moimi chłopakami.... :O pozdrawiam
UsuńOoo, ciekawa ta gra. Moje dzieci juz duze, ale mozna by pograc"dla smiechu":))
OdpowiedzUsuńDuże? To jest też dla dużych :) pozdrawiam
UsuńNa taką pogodę gra najlepsza. U nas też wczoraj ostra rozgrywka miała miejsce :)
OdpowiedzUsuńTak, w czasie deszczu i wichury domownicy się nudzą :0 pozdrawiam
OdpowiedzUsuń