Jak pisałam latem nie robię zapraw ale zamrażam smakołyki, które potem wykorzystuję w mojej kuchni pod szyldem MAX 30 MINUT :) Tym razem było mniej niż 30 minut. Truskawkowo...Nie jest to mistrzostwo świata w oryginalności, to chyba będzie piąta liga, daleko za cream brulle...
Przepisu na galaretkę truskawkową nie podam, jest na opakowaniu. Ja do schłodzonej galaretki wrzucam zamrożone truskawki, potem idzie już błyskawicznie... i nie chodzi tu o szybkie tężenie, a raczej o znikanie :)
pozdrawiam i już kupiłam kolejne galaretki...
A na osłodę zielona eko-choinka z poznańskiego Rynku, z bliska wygląda wspaniale...
Tak zapragnęłam truskawek po Twoich pięknych zdjęciach:))). Choinka super ciekawa!!!
OdpowiedzUsuńSmakołyki,mniam....A ta kudłata choinka fajna he...:))
OdpowiedzUsuń