Zapraszam do...

niedziela, 24 lutego 2013

Coś lekkiego


 Pisałam o moim (nie) zamiłowaniu do gotowania. Ale lubię krótkie formy kulinarne. Coś co nie zajmuje mi połowy dnia i co nie wymaga ode mnie biegania po sklepach, myślenia, planowania, a potem długiego gotowania, takiego, co zniechęca do jedzenia. Te produkty zawsze mam w lodówce i kupuję je bez okazji. Tym razem (tzn. często) stawiam na sałatę lodową i inne dodatki :). Oliwki są moją słabością. Każdy kolor, najlepiej w litrowym słoiku bo lubię je bardzo, nawet same bez okazji, bez martini a nawet zamiast :))

Składniki w kolejności dodawania :)
  •  1/2 sałaty lodowej
  •  1 pomidor
  •  4 pomidory suszone
  •  oliwki czarne ( lub zielone)
  •  ser typu brie
  •  zioła ( bazylia, oregano)
  •  pieprz
  •  oliwa z pomidorów suszonych
  •  cytryna 
To jest porcja dla 2-3 osób. Moje pociechy, mimo, że starszy pociech rozpoczął etap wzrostu i jedzenia nie przepadają za tym prostym daniem. Młodszy może pomóc ale nie chce jeść...Trudno, pewnie mu to minie.

1 komentarz:

  1. Ja jakoś za oliwkami nie przepadam,a Mój mąż uwielbia.Wygląda apetycznie,więc spróbuje:))

    OdpowiedzUsuń

Miły gościu! Dziękuję za wizytę i pozostawienie po sobie śladu :) Zapraszam do obserwowania mojego bloga.