Zapraszam do...

środa, 10 czerwca 2015

Przygoda z ogrodem


 W domu trwa istne szaleństwo. Lekko mamy już dość tego tematu, a na widok farby, miotły, ściereczki robi mi się brrr. Rekompensuje mi to mini ogród, który postanowiłam założyć za garażem i mój ukochany taras, który jest jednym z dwóch powodów budowy nowego domu. W starym domu mamy ogród, ale dzielimy go ze inna rodziną, która ma odmienny pogląd na życie, własność itp. Mój nowy ogród nie jest może duży czy jakoś specjalnie efektowny ale cieszy bardzo.Tu pokazuje migawki. Ambitne plany miałam, ale walczę z różnymi roślinami, które upodobały sobie mój kawałek ogrodu i super rosną. Zakupiłam nasiona, z których rosną mi różne warzywa. Sadzonki pomidorów koktajlowych zakupione. Syn chciał truskawki i w liczbie 6 krzaczków rodzą truskawki. Trochę różnej mięty i innych ziół. Bluszcz i fasola odgradzają nas od wiatru. Fajny klimat działkowicza już czuję. Pozdrawiam
















3 komentarze:

  1. W tym roku wysiewałam do doniczek, wszystko pięknie powschodziło i miałam problem z posadzeniem bo inne tak się rozrosły, że nagle zabrakło gotowych stanowisk...:)))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. I też tak biegasz codziennie po pracy sparwdzić czy urosło? Mi to nie mija mimo ze ogród 2 rok już mam. I ciszę sie jak dziecko. Tylko nienawisć do ślimaków też się niestety pojawiła a niby kocham zwierzątka :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ważna jest wielkość ogródka, najważniejsze, że lubisz w nim robić. A wiem jaka to przyjemność :))) Tylko nie mogę później doszorować pazurów, bo niestety we wszystkich rękawiczkach robię dziury, ot taka przypadłość :))))
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń

Miły gościu! Dziękuję za wizytę i pozostawienie po sobie śladu :) Zapraszam do obserwowania mojego bloga.