Nim nadejdą zdrowe nowalijki i dostarczą nam witaminek to musimy jakoś przetrwać. Zupa ma nas wybawić z depresyjnych klimatów, które teraz nas otaczają. Do tego kolor na stole i jakoś przetrwamy. Musimy przetrwać :) Kolorowe serwetki, w wiosennym wydaniu, też są obowiązkowe dla wiosennego zestawu obiadowego.
pozdrawiam
Ja tez bardzo lubię zielony na stole, nie tylko w postaci nowalijek:-)
OdpowiedzUsuńzielono mi... pozdrawiam
UsuńJak to niewiele trzeba aby zmienić wystroj i poczuć się lepiej :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te biezniczki :)
Buźka !
Faktycznie to najprostszy sposób :) pozdrawiam
UsuńFajnie, wiosennie, aż nabiera się apetytu :)
OdpowiedzUsuńTylko zupa... , pozdrawiam
UsuńWiosna na stole,zaraz lepiej miła posiłek:))Pozdrawiam w taki samym wiosennym nastroju jak u Ciebie na stole:))
OdpowiedzUsuńSuper, że humorek dopisuje , pozdro
UsuńSłusznie bo zazielenić sie trzeba:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńTrzeba, bo przyroda słabo ciśnie w zielona stronę :) pozdrawiam
UsuńBardzo wiosenny ten Twój stół !!!
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy te same okrągłe wiklinowe podkładki :-))
Chyba podobne, pozdrawiam
UsuńGdzie podkladki zakupilas? :-D sa ekstra
OdpowiedzUsuńW moim ulubionym szwedzkim sklepie na I :)) pozdro
UsuńO, jak ładnie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDzięki i nawzajem :) pozdrawiam
Usuń