W domu trwa istne szaleństwo. Lekko mamy już dość tego tematu, a na
widok farby, miotły, ściereczki robi mi się brrr. Rekompensuje mi to
mini ogród, który postanowiłam założyć za garażem i mój ukochany taras, który jest jednym z dwóch powodów budowy nowego domu. W starym domu mamy ogród, ale dzielimy go ze inna rodziną, która ma odmienny pogląd na życie, własność itp. Mój nowy ogród nie jest może duży
czy jakoś specjalnie efektowny ale cieszy bardzo.Tu pokazuje migawki. Ambitne plany miałam, ale walczę z różnymi roślinami, które upodobały sobie mój kawałek ogrodu i super rosną. Zakupiłam nasiona, z których rosną mi różne warzywa. Sadzonki pomidorów koktajlowych zakupione. Syn chciał truskawki i w liczbie 6 krzaczków rodzą truskawki. Trochę różnej mięty i innych ziół. Bluszcz i fasola odgradzają nas od wiatru. Fajny klimat działkowicza już czuję. Pozdrawiam