Komoda jest z nami od początku i jej stan nie jest dobry, ale na biało będzie miała swoje drugie życie :) Szlifowanie, odkurzanie, malowanie, szlifowanie, odkurzanie... Cykliczność mi towarzyszyła, "młody" mi pomagał bo lubi te klimaty. Ma jedno zastrzeżenie- kolor biały nie jest jego ulubionym... Ale to nie jego mebel więc mam wolną rękę :) A pomocnik do szlifowania, malowania, a najbardziej do wkręcania jest z niego idealny.
A tu na zdjęciach - foto-story :) z naszego działania :) Usunęłam połamane prowadnice, a te w miarę dobre wzmocniłam wkrętakami. Do tego zostawiłam trzy szuflady, a z dwóch wykorzystałam na półkę. Z pozostałości młody wykombinował sobie skrzynkę, ale jeszcze nie malowaliśmy jej - choć są takie plany. Kątowniki pod półki by wzmocnić rozchwiana konstrukcję naszego dorobku życiowego- tzn. komody :)
Miałam kupić nowe uchwyty - ale nie wiem gdzie będzie to cudo stało. Jak postawię i będę miała wolną stówkę to kupię. Albo moim ulubionym transferem zadziałam :)
Na mojej drodze nam jeszcze sporo przedmiotów z czasów fascynacji sosną w naturalnym odcieniu.
Pozdrawiam i idę coś wybrać do kolejnej białej fali... :)
popieram!kto powiedzial,ze meble musza byc nowe?wazne,zeby sie podobaly mieszkancom I mialy dusze,to tez nie zaszkodzi:-) swietna robota!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) pozdrawiam
UsuńSuper,uwielbiam takie metamorfozy:)
OdpowiedzUsuńTroszkę z musu :0 pozdrawiam
UsuńEfekt jest olśniewający! Super! :)))
OdpowiedzUsuńTroszkę na wyrost te słowa, ale dzięki :))
UsuńJak człowiek chce,to i potrafi:)) Dobra robota,pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńTo prawda :0 dzięki :) pozdrawiam
UsuńW życiu bym nie zgadłą, że to stary mebel- świetna ta komoda:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam
UsuńBrawo za metamorfozę komody. Naprawdę dałaś jej drugie życie. Uwielbiam ten moment, gdy z ,, rupiecia" zdezelowanego wychodzi,, cacuszko" Gratuluję.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, też lubię tą przemianę :) Ale najbardziej czekam na chwilę gdy stanie tam gdzie ma stanąć, pozdrawiam
UsuńWypróbuj farby annie Sloan są super, bez szlifowania by się obeszło :) ja je kupuję na http://www.patynowy.pl
OdpowiedzUsuńDziękuję za namiary, już zapisuję :) pozdrawiam
Usuńwyszła super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, :)
UsuńPiękna robota:-) Bardzo pracochłonna, warto było.
OdpowiedzUsuńFaktycznie trochę to trwało, pozdrawiam
UsuńFajna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) pozdrawiam
UsuńU nas też moje meble panieńskie albo jakieś zdobyczne. Nowa tylko kuchnia będzie, jak już ścianę przemurujemy ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam metamorfozy,szczęściem jest je robić na drewnie:)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obejrzałam blog - pozdrawiam
OdpowiedzUsuń