Znacie moje przygotowanie do życia w rodzinie moich synów? Co niedzielę proszę, zmuszam, motywuje, szantażuję (w zależności od sytuacji) synów by przygotowali stół do niedzielnego obiadu. Różnie na tym wychodzę, a najczęściej muszę prasować... Tak było tym razem, gdy mój młodszy syn (ma większy zmysł estetyczny niż starszy) wyszperał w szafie kawałek zasłony, który pełni rolę obrusa. Wyszło mu moim nieobiektywnym zdaniem super :) pozdrawiam
piątek, 28 listopada 2014
Krata na jesienne dni
Znacie moje przygotowanie do życia w rodzinie moich synów? Co niedzielę proszę, zmuszam, motywuje, szantażuję (w zależności od sytuacji) synów by przygotowali stół do niedzielnego obiadu. Różnie na tym wychodzę, a najczęściej muszę prasować... Tak było tym razem, gdy mój młodszy syn (ma większy zmysł estetyczny niż starszy) wyszperał w szafie kawałek zasłony, który pełni rolę obrusa. Wyszło mu moim nieobiektywnym zdaniem super :) pozdrawiam
wtorek, 25 listopada 2014
Podkładka pod śwaitło DIY
W moich przepastnych szafach i innych schowkach wpadła mi w ręce metalowa taca, a raczej dwie. Nowe tace z reklamą pogromcy zębów i zdrowych kości. Na gorącą prośbę synów pozostawiłam jedną w stanie pierwotnym, a drugą pokonałam na biało. Zamysł był podyktowany tacowym natchnieniem z netu gdzie w przedświątecznym klimacie piękne tace się pojawiają. Moja jest skromna, ale po trzech warstwach akrylu i jednej lakieru jest prawdziwie biała.Dostało się też małym kwadratowym... Tu widzicie pierwsze zaaranżowanie, które już przeszło do historii.Taca już z innymi światełkami i nie tylko, ale o tym innym razem :)
Pozdrawiam
Pozdrawiam
niedziela, 23 listopada 2014
Na przełom roku
Mój ostatni zakup z pepco. Caly czas szukałam takiego drobiazgu. Kalendarz wpadł mi do koszyka sam... a potem szybko do kasy. Cena 25 zł wiec to tyle co dwie paczki papierosów, a że nie palę to wybór był prosty.
Pozdrawiam
czwartek, 20 listopada 2014
Dobrymi radami...
pozdrawiam
piątek, 14 listopada 2014
We dwoje
Przekąska we dwoje była dla nas miłą odmianą od dnia codziennego. Tu mamy początek, potem była ryba z piekarnika...Teraz za nami moja ulubiona warzywno-owocowa pora roku. Już się tęsknię za wiosną, a przed nami dlugie ciemne miesiace. Dobrze, że mam zapas świeczek i lampiony też się jakieś znajdą. Długo można wyliczać. Tak niewiele mi potrzeba do szczęścia :) ... niekiedy tak niewiele....
pozdrawiam
środa, 5 listopada 2014
Weselnie nr 2
sobota, 1 listopada 2014
Ulica Burakowa
Subskrybuj:
Posty (Atom)