
Jeszcze raz o truskawkach, nim odejdą, nim ustąpią pola innym... Owoce trafiły mi się piękne, ale chyba w tym roku truskawki są piękne. Tu zdradzam tajemnicę mojego kremu budyniowego - 5 minutowy gotowiec, no prawie gotowiec bo trzeba dodać mleko i miksować. Czyli coś jednak przy nim trzeba zrobić... (:) Ale jest pyszny, może ma coś sztucznego ale smakuje fajnie i ma mniej kalorii niż budyń miksowany z masłem..., który też robię ale rzadko...
Biszkopt też nie był pieczony, tylko biszkopciki i w drugiej wersji pełnoziarniste ciasteczka jako baza. Na to krem, truskawki, galaretka...Może ściema, ale poszła w mig :O
pozdrawiam